Gość radiowej Jedynki zaapelował o unikanie podczas zagranicznych podróży - prywatnych i służbowych - rejonów, gdzie władza przechodzi z rąk do rąk, a struktury państwa nie działają. Dodał, że w takich przypadkach możliwości działania dyplomatów są ograniczone, a poszukiwania mogą trwać nawet kilkanaście miesięcy.
Marcin Suder przebywał w Syrii na zlecenie agencji fotograficznej. Według Komitetu Ochrony Dziennikarzy, Syria jest dla reporterów najbardziej niebezpiecznym miejscem na świecie. W ubiegłym roku zginęło tam 39 dziennikarzy, a 21 zostało uprowadzonych. Większość porwanych uwolniono.