Prezydent wzywa do reformy Rady Bezpieczeństwa ONZ. Taki postulat zgłosił w przemówieniu na forum Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku. Bronisław Komorowski argumentuje, że ONZ okazało się niewydolne i nieskuteczne przy rozwiązywaniu konfliktu w Syrii. Jego zdaniem, ponad stu tysięcy ofiar w wojnie domowej udałoby się uniknąć, gdyby rola Rady Bezpieczeństwa była większa. Prezydent uważa, że w przypadku takich konfliktów członkowie ONZ mają prawo domagać się skutecznego działania Rady.



Reklama

Dlatego Bronisław Komorowski chce, by w sytuacjach konfliktowych - takich jak w Syrii - stali członkowie Rady Bezpieczeństwa byli zmuszeni do zgodnej współpracy. Chodzi o to, by zapobieganie zbrodniom i skuteczne reagowanie na nie "miało prymat nad partykularnymi, geopolitycznymi interesami mocarstw.



Bronisław Komorowski podkreślił, że reforma struktur ONZ powinna być systemowa i uwzględniać nie tylko rolę Rady Bezpieczeństwa. Zapowiedział, że Polska zaangażuje się w przemiany. Już teraz, by uczestniczyć w procesie decyzyjnym, ubiega się o niestałe członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa w latach 2018-2019.

W swoim przemówieniu prezydent zwrócił też uwagę na problemy klimatu. Podkreślił, że wraz z listopadowym szczytem w Warszawie Polska obejmie przewodnictwo w negocjacjach klimatycznych. Wskazał, że nasz kraj może być brany za przykład - przy wysokim i stałym wzroście gospodarczym znacząco ograniczył emisję CO2 do atmosfery.





Świat chce odetchnąć z ulgą w związku z Iranem - mówił dziennikarzom Bronisław Komorowski. Prezydent powiedział, że odnosi wrażenie, iż cały świat liczy na zmiany zachodzące w polityce irańskiej. Wszyscy życzą sobie, by te zmiany szły w dobrą stronę - podkreślił prezydent. Dodał jednak, że słowa zostaną zweryfikowane przez konkretne decyzje.



Wszyscy byśmy chcieli, aby świat mógł odetchnąć od poczucia swoistego zagrożenia z tytułu niejasnych celów, stojących przed irańskim programem jądrowym, powiedział Bronisław Komorowski. Zaznaczył, że wszyscy czekają i bacznie obserwują, jakie mogą być skutki zmian personalno-politycznych, które - co widać gołym okiem - nie są bez znaczenia dla przyszłej, a może i obecnej polityki Iranu.

Wczoraj rano z ministrem spraw zagranicznych Iranu, Mohammadem Dżawadem Zarifem, rozmawiał szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Minister mówił, że obserwujemy ewidentnie inny sposób uprawiania polityki przez Iran. Wyraził nadzieję, że przeistoczy się to także w otwartość irańskiego programu atomowego, tak, aby społeczność międzynarodowa w weryfikowalny sposób mogła upewnić się, że służy on celom pokojowym.



Minister Sikorski żałuje, że nie doszło w Nowym Jorku do spotkania prezydentów Iranu i Stanów Zjednoczonych. Wyraził nadzieję, że Teheran nie zmarnuje gotowości państw Zachodu do spojrzenia na Iran w nowym świetle.