Wczoraj Jay Carney, powołując się na słowa prezydenta Stanów Zjednoczonych, powiedział, że Waszyngton nie inwigiluje i nie będzie inwigilować kanclerz Niemiec. Nie odniósł się jednak do przeszłości.
Według tygodnika "Der Spiegel" amerykański wywiad mógł podsłuchiwać rozmowy Angeli Merkel przez telefon komórkowy. Niemieckie służby specjalne uznały sprawę za na tyle poważną, że Merkel zadzwoniła wczoraj ze skargą do prezydenta Baracka Obamy.
Szpiegowanie między przyjaciółmi jest nie do zaakceptowania - powiedziała niemiecka kanclerz po przylocie do Brukseli.
Doniesienia na temat możliwej inwigilacji przywódczyni Niemiec przez Amerykanów to kolejny problem dla władz Stanów Zjednoczonych. Wcześniej, kryzys na linii Waszyngton - Paryż wywołały publikacje o podsłuchiwaniu przez Amerykanów rozmów telefonicznych Francuzów. Z powodu inwigilacji obcokrajowców przez Stany Zjednoczone, wizytę w Białym Domu odwołała niedawno prezydent Brazylii.