Makabrycznego odkrycia dokonali mechanicy z warsztatu w Terrasson, na południu Francji, do którego przyjechała matka - donosi serwis Russia Today. Najpierw usłyszeli, że z bagażnika peugeota 307 dobiegają dziwne dźwięki, jakby płacz albo jęki. Kobieta tłumaczyła, że to zabawki, które włączyły się przez przypadek. Potem poczuli woń odchodów, otworzyli więc bagażnik. W środku leżało nagie dziecko.
Lekarze ze szpitala, do którego trafiła dziewczynka, byli zszokowani. Dziecko jest w fatalnym stanie, osłabione, odwodnione. Zdaniem specjalistów może mieć około dwóch lat, choć wygląda na mniej, bo jak podejrzewają lekarze, mogło być zamknięte w bagażniku od urodzenia. Jest opóźnione w rozwoju i zaniedbane.
Badania DNA potwierdziły, że dziewczynka jest córką właścicieli samochodu. Oprócz niej pochodząca z Portugalii para ma również troje innych dzieci. Tamte jednak są wychowywane normalnie. Ojciec twierdzi, że nie wiedział o istnieniu zamkniętej w bagażniku dziewczynki. Policja nie dała wiary jego tłumaczeniom i aresztowała oboje rodziców pod zarzutem niedopełnienia opieki. Grozi im nawet 10 lat więzienia.
Wiadomo już, że fakt narodzin dziewczynki rodzice zataili przed urzędnikami. Wciąż nie wiadomo jednak, dlaczego trzymali ją w bagażniku.