Jedna osoba zginęła w karambolu drogowym w Kornwalii, spowodowanym przez gradobicie. Drugi śmiertelny wypadek drogowy wydarzył się w hrabstwie Shropshire w zachodniej Anglii. Zginęła prowadząca samochód kobieta.
Inna kobieta utopiła się w wezbranej rzece w Walii, a w północno-zachodniej Anglii stracił życie mężczyzna, który rzucił się do rzeki, aby ratować swego psa.
Od wczorajszego wieczora Agencja do Spraw Środowiska wydała ponad 300 ostrzeżeń o powodziach i podtopieniach. Wiatr wiejący w porywach z prędkością do 140 km/godz zwalił co najmniej 35 drzew na linie kolejowe.
Stanęło wiele pociągów, w tym ekspresowe połączenia między Londynem a lotniskami w Gatwick i Stansted. Wiatr pozrywał przewody energetyczne, pozbawiając prądu 49 tysięcy domów.
Wichura w Anglii spowodowała więcej szkód niż poprzednia w końcu października.
Rano otwarto port w Dover i połączenia promowe z Francją, ale nadal nie pływają promy między Szkocją a Irlandią Północną.
Dziś atak wichury przeniósł się na północ Wysp Brytyjskich.