W Symferopolu pod sztabem ukraińskich wojsk ochrony pogranicza doszło do przepychanek pomiędzy zwolennikami Ukrainy i prorosyjskimi drużynami samooobrony. Milcząca do tej pory część krymskiego społeczeństwa, która reprezentuje nastroje proukraińskie zaczyna zabierać głos nie tylko w Symferopolu.
Ukraiński sztab wojsk ochrony pogranicza był zablokowany przez siły rosyjskie od kilku dni. Obecnie trudniej na ulicy zobaczyć żołnierzy rosyjskich. Ich rolę przejęli członkowie tak zwanej samoobrony Krymu. Demonstrację proukraińską przeprowadziły dziś w tym miejscu kobiety. Uczestniczka tej demonstracji mówiła, że wspierają Ukrainę, wspierają ukraińską armię. Jednocześnie podkreśliła, że agresywnie nastawieni chłopcy z drużyn samoobrony zaczęli wyrywać im plakaty, bić po rękach, wreszcie wypchnęli na na drugą stronę ulicy.
Do podobnych pikiet i demonstracji doszło także w Bachczyseraju. Tam również przed zablokowaną ukraińską jednostką wojskową manifestowały kobiety. Wznosiły okrzyki - chcemy pokoju, Putin wycofaj wojsko. Wystąpienia proukraińskie były do tej pory na Krymie mało widoczne. Przeciwnicy ingerencji Rosjan w sprawy ukraińskie zabierają głos w czasie, gdy na Krym przybywa misja OBWE.