Mieszkańcy Kramatorska starają się pomagać ukraińskiej armii. Choć żołnierze nie skarżą się na zaopatrzenie, to i tak z chęcią przyjmują produkty spożywcze. Lotnisko wojskowe w Kramatorsku położone jest kilka kilometrów od centrum. Jeszcze niedawno trwały tam walki z separatystami, którzy ostrzeliwali ukraińskie pozycje. Teraz panuje cisza i spokój. Serhij Krywenko, który ma działkę obok lotniska, przyniósł wojskowym własne ogórki i kabaczki. Dla mnie są to wyzwoliciele od wszystkich przestępców, którzy tutaj byli. Jestem szczęśliwy, że mamy pokój i spokój - powiedział Polskiemu Radiu.



Reklama

Gdy separatyści okupowali miasto, pomoc wojskowym oznaczała co najmniej nieprzyjemności, ale zdarzały się też zatrzymania. Część zakładników bojówkarze torturowali. Niektórzy mieszkańcy Kramatorska nadal boją się powrotu separatystów, a nawet rosyjskiej inwazji na wschodnią Ukrainę.