Jak relacjonuje z Newport specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, liderzy krajów NATO zgodnie mówili w czasie pierwszego dnia szczytu, że wojnę na Ukrainie można zakończyć tylko drogą dyplomatyczną. Przywódcy kolejny raz deklarowali solidarność z Kijowem w obliczu rosyjskiej agresji.
Na Moskwę znów posypały się gromy. Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen ostrzegł, że konflikt na Ukrainie jest zagrożeniem także dla Zachodu. Rosyjska agresja przeciwko Ukrainie jest dzwonkiem ostrzegawczym. Przypomniała nam wszystkim, że bezpieczeństwo i dobrobyt nie są dane raz na zawsze, że są tacy, którzy próbują siłą i krwią od nowa narysować linie podziału w Europie - mówił Rasmussen.
Brytyjski premier David Cameron mówił, że NATO musi na nowo przemyśleć swoją strategię. NATO jest kotwicą naszego bezpieczeństwa. Musimy na nowo ukształtować ten Sojusz, by stawić czoła nowym zagrożeniom i by zapewnić bezpieczeństwo świata - dodawał Cameron.
Dzisiaj przywódcy mają zdecydować o wysłaniu większej liczby żołnierzy do państw na wschodniej granicy NATO. Jest niemal pewne, że dodatkowe oddziały przyjadą także do Polski. Według nieoficjalnych informacji Polskiego Radia, część z nich ma stacjonować w Wielonarodowym Korpusie Północ-Wschód w Szczecinie.