Dzisiaj zwolennicy prorosyjskich separatystów na Ukrainie wybierają władze nieuznawanych republik w obwodach donieckim i ługańskim. Głosowanie rozpocznie się o 6 i potrwa do 18 (odpowiednio 8 i 20 czasu miejscowego).
Ubiegający się o stanowiska separatyści zapowiadają, że chcą dzisiejszym głosowaniem potwierdzić niepodległość swoich regionów, a w perspektywie doprowadzić do integracji z Rosją. Swoje państwo nazywają oni Noworosją i jak mówi Polskiemu Radiu wiceprzewodniczący ruchu „Ludowy Front Noworosji” Konstantin Dołgow -„pierwszym zadaniem nowych władz będzie obrona wyników referendum niepodległościowego z 11 maja, czyli stworzenie suwerennych państw Donieckiej Republiki Ludowej i Ługańskiej Republiki Ludowej”.
„Kolejnym najważniejszym zadaniem jest powstrzymanie wojny, przerwanie ostrzału naszych miast i wyzwolenie tych terytoriów Noworosji, które na razie znajdują się pod okupacją ukraińskich wojsk” - dodaje Dołgow w rozmowie z Polskim Radiem.
Unia Europejska i USA już zapowiedziały, że nie uznają legalności wyborów w separatystycznych rejonach Donbasu. Natomiast Rosja twierdzi, że uszanuje wybór separatystów.
- Jeśli USA nie uznają wyborów, to nas to ani ziębi, ani grzeje - powiedział Zacharczenko cytowany przez radio Echo Moskwy. Oświadczył też, że wybory odbędą się na wysokim poziomie, a świadkami tego będą obserwatorzy, którzy przyjechali z krajów europejskich.
Wybory odbędą się na terytoriach kontrolowanych przez separatystów w obwodzie donieckim i ługańskim. Do 31 października mieszkańcy tych regionów, którzy nie mogą wziąć udziału w głosowaniu stacjonarnym, mogli oddać swój głos przez internet i za pomocą poczty.
W Donieckiej Republice Ludowej trzech kandydatów ubiega się o posadę przewodniczącego republiki, a o mandaty w miejscowym parlamencie dwie partie polityczne. Największe szanse na zwycięstwo ma obecny „premier” Ołeksandr Zacharczenko i jego partia Doniecka Republika.
W Ługańskiej Republice Ludowej najprawdopodobniej zwycięży obecny przewodniczący republiki Ihor Płotnicki, który jest jednym z czterech kandydatów. Jego partia Pokój dla Ługańszczyzny będzie zapewne największym ugrupowaniem w lokalnym parlamencie.
Wybory są nieuznawane przez społeczność międzynarodową. Jedyną organizacją, która zdecydowała się monitorować proces wyborczy, jest anonimowa Agencja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Jednym z obserwatorów jest Polak i były poseł Mateusz Piskorski.