Drugi dzień poszukiwań tygrysa w regionie paryskim. Wszystkie służby zostały postawione w stan gotowości. Wczoraj tygrysa szukało sześćdziesięciu policjantów - dzisiaj jest ich stu osiemdziesięciu, uzbrojonych w karabiny zaopatrzone w ostrą amunicję oraz w naboje z środkami usypiającymi. W akcji udział biorą psy specjalnie szkolone do tropienia grubej zwierzyny.
Dzisiaj rano, widzieli go kierowcy w pobliżu stacji benzynowej przy autostradzie A4. Mer miasta Montevrain, w którym wczoraj po raz pierwszy widziano tygrysa zapewnia, że podjęto wszystkie konieczne środki bezpieczeństwa, przede wszystkim w pobliżu szkół. Zaznacza, że nad budynkami szkolnymi cały czas krąży śmigłowiec wyposażony w kamerę termiczną. Dodaje, iż sprawa tygrysa nabrała ogromnego rozgłosu. W merostwie urywają się telefonu. Ludzie dzwonią z Nowej Zelandii i Quebecu. Podkreślił przy tym, że najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo. Tygrysa zobaczyła wczoraj i zrobiła mu zdjęcia kobieta idąca rano do pracy w supermarkecie.
ZOBACZ TAKŻE: Tak struś uciekał zakopianką>>>