Dzisiejsza decyzja to element radykalnej polityki prowadzonej ostatnio przez separatystów. W czasie sobotnich rozmów w Mińsku separatyści grozili rozpoczęciem działań na całej linii frontu, jeśli Kijów nie ogłosi jednostronnego zawieszenia broni.
Zażądali także wyznaczenia nowych granic ewentualnej strefy buforowej. Sami nie przedstawili żadnych gwarancji, że nie będą prowadzić dalszych działań zbrojnych. Strona ukraińska czeka teraz na reakcję Moskwy na zachowanie wspieranych przez nią separatystów.
W połowie stycznia na Ukrainie ogłoszono kolejną falę mobilizacji. Potrwa ona 210 dni i w jej czasie do armii ma trafić 50 tysięcy mężczyzn - dwa razy mniej niż w samozwańczej Republice Donieckiej w ciągu 10 dni.
CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie dostarczą broń na Ukrainę? Rewelacje w "New York Times">>>