Szef Służby Bezpieczeństwa Walentyn Nalywajczenko oświadczył, że Ukraińcy mają dowody na to, że w przygotowanie operacji na Majdanie był zaangażowany pomocnik Władimira Putina Władisław Surkow, a także funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych. W akcji miały brać udział snajperskie grupy Rosjan, które strzelały zarówno do demonstrantów, jak i ukraińskich milicjantów.

Reklama

Walentyn Nalywajczenko podkreślił, że w ramach tej sprawy SBU ma udokumentowane ich nazwiska, stanowiska tych ludzi, kopie dokumentów tożsamości, daty wjazdu i wyjazdu, z jakich środków komunikacji korzystali, gdzie się znajdowali, jak kierował nimi w Kijowie doradca prezydenta Putina Surkow, kiedy odwiedzali Janukowycza.

W czasie rewolucji godności zginęło ponad sto osób. Najwięcej, równo rok temu, 20 lutego, gdy funkcjonariusze i snajperzy strzelali do demonstrantów na ulicy Instytuckiej. Zginęło wtedy około 75 osób.