Państwowa Służba do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych informuje, że praktycznie nie ma już miejsc, gdzie płonęłyby drzewa. Ogień jest jeszcze w ściółce leśnej. Na miejscu są strażacy, pożar też gaszony jest z powietrza za pomocą specjalnych samolotów i helikopterów pożarniczych.
Eksperci nie wykluczają, że przyczyną pożaru było podpalenie - wskazuje na to fakt, że las zapalił się w kilku miejscach jednocześnie.
Pożar wybuchł na terytorium kombinatu "Czarnobylska puszcza", który zajmuje się kontrolą stanu lasów w strefie wokół elektrowni. Według ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa porywy wiatru kierują ogień w stronę zamkniętej siłowni jądrowej. Pożar może objąć nawet 400 hektarów lasu.
Ogień gasili strażacy z pobliskich miejscowości, w tym z Kijowa oraz oddziały Gwardii Narodowej. Wykorzystywany jest specjalistyczny sprzęt, między innymi, samoloty i helikoptery pożarnicze, które wylatują ze stolicy.
Eksperci nie wykluczają, że przyczyną pożaru było podpalenie - wskazuje na to fakt, że las zapalił się w kilku miejscach jednocześnie.
Strefa czarnobylska obejmuje terytorium w promieniu 30 kilometrów od elektrowni. Po katastrofie w 1986 roku wysiedlono stamtąd niemal wszystkich mieszkańców. Do siłowni, która nie produkuje już prądu, nadal regularnie przyjeżdżają pracownicy z położonego poza strefą pobliskiego Sławutycza, aby kontrolować stan bezpieczeństwa.