Zapewniali, że ich wizyta nie jest demonstracją, lecz gestem przyjaźni przed 9 maja, kiedy to Rosjanie obchodzą 70. rocznicę zwycięstwa nad faszyzmem.

Reklama

Z ambasady RP nikt do rosyjskich komunistów nie wyszedł, więc przed drzwiami zostawili oni czerwoną flagę z sierpem, młotem i gwiazdą oraz małe marmurowe popiersie Józefa Stalina, a także "List przyjaźni do narodu polskiego".

Wcześniej przedstawiciele Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej byli między innymi w Ambasadzie Niemiec, gdzie zostali przyjęci przez jednego z pracowników dyplomatycznych. Przyjął on od nich przesłanie, ale nie przyjął popiersia Stalina. Wręczył też im kserokopię protokołu paktu Ribbentrop - Mołotow z sierpnia 1939 roku.

Wcześniej rosyjscy komuniści zapowiadali pikiety pod ambasadami tych państw, które zbojkotowały paradę zwycięstwa w Moskwie. Łącznie na "czarnej liście" komunistów jest 14 krajów, które postanowiły zbojkotować paradę wojskową, organizowaną na Placu Czerwonym 9 maja z okazji 70. rocznicy zwycięstwa nad hitlerowskimi Niemcami.