Wiadomo, że jednym z liderów całej grupy był 30-letni Omar Ismail Mostefai, Mężczyzna urodził się w Paryżu, a w ubiegłym roku prawdopodobnie odwiedził Syrię. Niewykluczone, że to on miał kontaktować się z przywódcami tzw. Państwa Islamskiego na krótko przed zamachami. Wczoraj policja zatrzymała siedmioro członków jego rodziny.
Wśród zamachowców było także trzech francuskich braci, mieszkających w Brukseli. 26-letni Salah Abdeslam jest poszukiwany przez policję, a jego brat 31-letni Brahim wysadził się przed teatrem Bataclan. Razem z nim przed teatrem zginął też 28-letni Samy Amimour, który miał już na koncie oskarżenia o działalność terrorystyczną, a w październiku był w Grecji.
Z kolei jednym z napastników, którzy wysadzili się przed stadionem Stade de France, ma być 20-letni Bilal Hadfi. Tam też miał zginąć 25-letni Ahmad al-Mohammad, Syryjczyk, który do Europy miał dostać się przez Grecję. W grupie miał być też jeszcze jeden Syryjczyk, ale jego tożsamości na razie nie podano.
Jak relacjonuje z Paryża specjalny wysłannik Polskiego Radia Wojciech Cegielski, śledczy przypuszczają, że mózgiem operacji był przebywający obecnie w Syrii Belg z marokańskimi korzeniami Abdelamid Abaaoud.
To właśnie on miał wydawać rozkazy zamachowcom. Mężczyzna miał wcześniej mieszkać w dzielnicy Molenbeek w Brukseli, tej samej z której wywodziło się co najmniej trzech zamachowców.