Front Narodowy wygrał pierwszą turę wyborów regionalnych we Francji. Takie są wyniki badań exit polls. Wskazują one, że skrajnie prawicowy Front zwyciężył w sześciu z 12 regionów. Nie są jeszcze znane wyniki badań z Paryża. Na kandydatów Frontu Narodowego oddano od 27 do 30 procent głosów. Dwie partie, które osiągną dziś najlepsze wyniki, zmierzą się za tydzień w drugiej turze wyborów.
Sukcesu skrajnej prawicy spodziewano się od kilku tygodni. Szczególnie na północy w Nord-Pas-de-Calais, gdzie triumfowała liderka partii Marine Le Pen, i w Prowansji, gdzie faworytką była jej siostrzenica Marion Marechal-Le Pen. Front Narodowy wygrał także w Alzacji. Wpływ na stanowisko czterdziestu pięciu milionów wyborców miały, według komentatorów, niedawne zamachy terrorystyczne, w których życie straciło 130 osób. Były też politycznym testem na to, czy rzeczywiście na fali nastrojów antyimigracyjnych i ksenofobicznych, a także niepokojów związanych z bezrobociem zwycięstwo odniesie skrajnie prawicowy i antyeuropejski Front Narodowy.
Wybory regionalne do władz regionów i departamentów zazwyczaj cieszą się niewielkim zainteresowaniem Francuzów. Tymczasem uprawnienia rad na tym szczeblu państwowej administracji są ogromne - to one decydują o rozwoju gospodarczym regionu, o transporcie, szkolnictwie na poziomie licealnym, ale także o kulturze, pomocy finansowej dla służby zdrowia, lokalnych mediach czy kształceniu zawodowym. Rządzący Francją socjaliści przeprowadzili reformę, w której wyniku liczbę regionów zmniejszono z 22 do trzynastu plus cztery regiony na terytoriach zamorskich, na Antylach i na Reunion. Niemal czterdzieści pięć milionów uprawnionych wybrało radnych spośród 20 tysięcy kandydatów. Ich średnia wieku - to 49 lat. Najmłodszy ma lat osiemnaście, najstarszy - 94 lata.