Angela Merkel, na którą spadła zmasowana krytyka po imigranckich ekscesach w Kolonii, opowiedziała się dziś za deportowaniem uchodźców, którzy łamią prawo. Podkreśliła, że wydalenie z Niemiec mogłoby mieć miejsce także wobec osób z wyrokami w zawieszeniu. Jeśli uchodźcy łamią zasady, muszą być konsekwencje. To oznacza że mogą stracić prawo pobytu, bez różnicy czy mają wyroki w zawieszeniu czy orzeczone więzienie" - powiedziała Merkel.
Do masowych napaści o podłożu seksualnym i rabunków doszło w Kolonii i kilku innych miastach w noc sylwestrową. Informacje o gangach, atakujących kobiety dopiero po kilku dniach zaczęły intensywniej przebijać się do głównych mediów. Początkowo również policja twierdziła, że nie doszło do żadnych incydentów.
W proteście wobec przyjaznej przybyszom polityki władz w Berlinie protestuje dziś antyislamska PEGIDA. Ugrupowanie zorganizowało manifestację w centrum Kolonii, gdzie doszło do napaści. Prawicowej demonstracji pilnuje kilkuset policjantów. Przed południem w Kolonii odbyła się manifestacja - głównie kobiet, sprzeciwiających się przemocy seksualnej. "Chrońmy nasze kobiety i dzieci" - głosił jeden z transparentów.
Tymczasem w Hamburgu niemieccy policjanci zintensyfikowali poszukiwania podejrzanych o ataki na kobiety w sylwestrową noc. Funkcjonariusze przeprowadzali kontrole osobiste w dzielnicy "czerwonych latarni" w Hamburgu. Kilku z przeszukiwanych mężczyzn przewieziono na komisariaty, gdzie złożyli wyjaśnienia.