Kocham europejską kulturę i cywilizację, największą cywilizację, jaką stworzyła nasza planeta - powiedział Johnson reporterom zgromadzonym przed jego domem. Ale nie powinno się mylić cudów Europy z budowanym od dziesięcioleci politycznym projektem, który grozi wymknięciem się spod demokratycznej kontroli - dodał.
Burmistrz Londynu zwlekał z deklaracją poparcia Brexitu o ponad dobę dłużej niż pozostali znani politycy konserwatywni, dzięki czemu miał do wyłącznej dyspozycji wszystkie brytyjskie media. W razie przegranej Davida Camerona w referendum Boris Johnson prawdopodobnie zostanie następnym premierem, choć on sam odrzucił takie sugestie.
Podkreślał jednak swoje autentyczne przekonanie o słuszności Brexitu mówiąc, że od tak dawna pomstował na brak demokracji w Unii, że nie mógł przepuścić jedynej szansy, aby przedstawić alternatywny punkt widzenia. Wcześniej Boris Johnson uspokajał Brytyjczyków, że są dla Unii tak cennymi partnerami, iż nawet po wystąpieniu nie muszą się obawiać odcięcia od jej wspólnego rynku.