W Karolinie Południowej większość wyborców partii demokratycznej stanowią czarnoskórzy Amerykanie. W 2008 roku przeszli oni na stronę Baracka Obamy, co pozbawiło Hillary Clinton szans na zwycięstwo. Tym razem sześciu na siedmiu Afroamerykanów poparło właśnie byłą sekretarz stanu. Dzięki temu uzyskała ona prawie 74% głosów, Bernie Sanders zaś niespełna 26%.
W przemówieniu do swoich zwolenników Clinton odrzuciła hasło Donalda Trumpa, który obiecuje przywrócenie świetności USA. Podkreślała, że Ameryka nadal jest wspaniałym krajem. - Musimy tylko przywrócić jedność Ameryce. Zamiast budować mury, powinniśmy likwidować bariery i pokazać, że jesteśmy razem - przekonywała.
Zwycięstwo umacnia Hillary Clinton na pozycji lidera w walce o nominację Demokratów. Była sekretarz stanu ma jednak powód do niepokoju. Otóż w prawyborach partii demokratycznej w Karolinie Południowej wzięło udział zaledwie 350 tysięcy osób, podczas gdy w niedawnych prawyborach republikanów aż 750 tysięcy.