Pieskow postawił w tym kontekście zarzut demonizowania Rosji w amerykańskiej kampanii wyborczej.
Intencją skrytykowanego przez Kreml spotu jest podanie w wątpliwość zdolności kandydatki Demokratów Hillary Clinton radzenia sobie z Putinem. Pokazano w nim rosyjskiego prezydenta oraz jednego z dżihadystów z Państwa Islamskiego. "Gdy przychodzi stawić czoło naszym najtwardszym oponentom, Demokraci mają idealną odpowiedź" - głosi napis na ekranie, po czym pojawia się Hillary Clinton, która ... szczeka jak pies. Scenę kończy śmiejący się Putin.
Fragment szczekającej Clinton zaczerpnięto z jej publicznego wystąpienia w lutym, kiedy na wiecu wyborczym opowiadała o psie, który szczekał za każdym razem, kiedy ktoś skłamał. Kandydatka Demokratów sugerowała oczywiście, że z prawdą mijają się jej republikańscy oponenci.
Pieskow powiedział, że widział ten spot, ale że nie jest pewien, czy widział go również Putin. Podkreślił, że strona rosyjska ocenia spot "negatywnie", i ubolewał, że "demonizowanie Rosji i wszystkiego, co jest z nią związane, jest niestety obligatoryjnym elementem amerykańskiej kampanii wyborczej".