Chodzi oczywiście o zegary ściśle podpięte do prądu, ale przecież wcale niemało ich w naszym życiu: elektryczne budziki, zegary w piecykach kuchennych, zegary sterujące kuchenkami mikrofalowymi lub centralnym ogrzewaniem. Tak popularne dziś smartfony, często służące za budziki, na szczęście ten problem omija.

Reklama

O co konkretnie chodzi? Należące do ENTSO-E 25 europejskich krajów, w tym Polska, operuje na tej samej częstotliwości 50 herców, czyli 50 cykli na sekundę. Zegary cyfrowe dostrajają się, licząc owe cykle. Kiedy częstotliwość spada na dłuższy czas, jak właśnie w przypadku Kosowa niebędącego w stanie wyprodukować w ostatnich miesiącach wystarczająco dużo energii, pojawia się kłopot.

Co prawda Serbia zobowiązana jest prawem do pokrycia strat w sąsiedniej kosowskiej sieci. Napięte stosunki między krajami sprawiły jednak, że Serbia tego nie zrobiła i w efekcie kilka państw zrzeszonych w ENTSO-E straciło swoje rezerwy energetyczne na łączną sumę 113 gigawatogodzin.

- Fakt, że Serbia nie zareagowała, wpłynął na odchylenie częstotliwości szczególnie w krajach bałkańskich. Odchylenie trwało do 6 marca, ale teraz konieczne jest wytworzenie dodatkowej energii i wpuszczenie jej w system, aby doprowadzić do stanu równowagi - komentuje Susanne Nies z ENTSO-E.

Niektóre kraje, jak Czarnogóra czy Macedonia, zapowiedziały już, że będą się domagać odszkodowania od serbskich władz.