Pytana przez republikańskiego senatora ze stanu Georgia, Johnny'ego Isaksona, który przewodniczył wtorkowemu posiedzeniu komisji, dlaczego zgodziła się przyjąć nominację prezydenta Trumpa, 71-letnia obecnie Mosbacher odparła, że jest to ostatni rozdział w jej życiu. Na stanowisku ambasadora USA w Warszawie chciałaby wykorzystać swe uprzednie doświadczenia wyniesione z biznesu, pracy społecznej i działalności politycznej. Zapewniam Panią, że nie będzie to ostatni rozdział w Pani życiu. To będzie najlepszy rozdział w Pani życiu! - w taki sposób skomentował jej wypowiedź senator Isakson.
Jeśli Senat zatwierdzi nominację Mosbacher będzie ona pierwszą kobietą w historii stosunków polsko-amerykańskich piastującą urząd ambasadorski w Polsce.
Georgette Mosbacher, działaczka polityczna i społeczna związana z Partią Republikańską, businesswoman, autorka poradników, była szefowa wielu firm, podczas swojego wystąpienia przed komisją spraw zagranicznych Senatu USA przywołała słynne wystąpienie prezydenta Donalda Trumpa w Warszawie, w którym amerykański przywódca podkreślił, że silna Polska jest w interesie Stanów Zjednoczonych. Oznacza to, że Polska jest suwerenna i niezależna z silnymi konstytucyjnymi swobodami, że jest militarnie bezpieczna, że jest gospodarczo dynamiczna i prężna - dodała ze swej strony Mosbacher.
Podkreśliła, że Polska jest jednym z liderów w Pakcie Północnoatlantyckim i w przeciwieństwie do wielu państw członkowskich Sojuszu, przeznacza na cele obronne 2 proc. PKB. Zamierza zresztą jeszcze zwiększyć te nakłady i planuje przeznaczyć ponad 40 mld USD na modernizację swych sił zbrojnych. Mosbacher, która sama siebie określa jako ucieleśnienie American Dream, zwróciła uwagę w swym wystąpieniu na to, że Polska również jest przykładem fenomenalnego sukcesu gospodarczego jako kraj, który od 1990 r. potroił wartość PKB na głowę mieszkańca.
Dodała zarazem, że zdaje sobie sprawę z zastrzeżeń odnoszących się do poszanowania instytucji demokratycznych w Polsce, ograniczania wolności słowa, niezawisłości sądów i rządów prawa. Zapowiedziała, że w przypadku zatwierdzenia jej nominacji jest gotowa dać wyraz swemu przywiązaniu do podstawowych swobód i demokracji.
Odpowiadając na pytania senatorów, Mosbacher, którą od dawna łączy przyjaźń z obecnym prezydentem USA, obiecała też, iż dołoży wszelkich starań, by polskie władze przyjęły uchodźców. Zamierza również po przybyciu do Warszawy sprzeciwiać się wszelkim przejawom bigoterii i antysemityzmowi.
Skomentowała też ustawę o IPN. Stwierdziła, że fala antysemityzmu w naszym regionie została wywołana przez prawo dotyczące Holokaustu, które Polska niedawno uchwaliła. Dodała też, że będzie współpracować z władzami, by tego typu zapisy się nie pojawiały. Wtedy senator Johny Isakson poprosił o wyjaśnienie tej sprawy. Powiedziałam, że będę współpracować z Polską, by żadne ustawy nie wywoływały uprzedzeń. Nietolerancja w jakiejkolwiek formie jest nie do zaakceptowania - wyjaśniła.
Na te słowa zareagowała polska delegacja rządowa, która jest obecnie w Waszyngtonie. Według Polskiego Radia, te wypowiedzi mają być tematem rozmowy między wiceszefem MSZ, Bartoszem Cichockim i asystentem sekretarza stanu ds. Europy i Eurazjii Wessem Witchellem.
Georgette Mosbacher (z domu Paulsin) urodziła się 16 stycznia 1947 roku w Highland (stan Indiana) – miejscowości wchodzącej w skład metropolii chicagowskiej. Była jedną z czterech żon Roberta Mosbachera, znanego polityka GOP, ministra handlu w administracji prezydenta George'a H. W. Busha.
Swoją długoletnią, pełną sukcesów karierę w amerykańskim biznesie rozpoczęła w roku 1987 wykupując podupadającą kosmetyczną firmę La Praire konkurującą na rynku z takimi gigantami branży kosmetycznej jak Revlon, Avon i Estee Lauder. Po wprowadzeniu licznych zmian, dzięki którym La Praire znów zaczęła przynosić zyski, jej szefowa sprzedała firmę z dużym zyskiem niemieckiej korporacji.
Przed przyjęciem w lutym b.r. nominacji na ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce, Mosbacher zajmowała stanowisko prezeski i zarazem dyrektorki założonej przez siebie firmy doradczej i marketingowej Georgette Mosbacher Enterprise. Jest bardzo zaangażowana w działalność GOP - była m.in. współprzewodniczącą komisji finansów krajowego komitetu Partii Republikańskiej, wchodziła w skład sztabu wyborczego senatora Johna McCaina, gdzie odpowiadała za gromadzenie funduszy w jego kampanii w wyborach prezydenckich w 2000 r.
Posiada doświadczenie w sferze polityki zagranicznej: była członkiem zarządu opiniotwórczej Rady Atlantyckiej (Atlantic Council) i Stowarzyszenie Polityki Zagranicznej (Foreign Policy Association). W 2016 r. prezydent Barack Obama powołał ją do pełniącej funkcje doradcze komisji dyplomacji publicznej Stanów Zjednoczonych (U.S. Advisory Commission on Public Diplomacy).
Przesłuchanie Georgette Mosbacher przez senacką komisję spraw zagranicznych jest pierwszym krokiem na drodze do uzyskania przez nią rekomendacji całego Senatu. Do zatwierdzenia osoby nominowanej przez prezydenta na stanowisko ambasadora wystarcza zwykła większość głosów stuosobowego Senatu.
Z reguły senatorowie głosują zgodnie z rekomendacją komisji. Zdaniem doradców komisji spraw zagranicznych Senatu USA przyjazne potraktowanie Mosbacher przez senatorów podczas wtorkowego posiedzenia i ich kurtuazyjne pytania są zapowiedzią, że nie będzie ona mieć żadnych problemów z otrzymaniem pozytywnej opinii. Tym samym jej zatwierdzenie przez całość Senatu wydaje się w jej przypadku być zwykłą formalnością.