Ogłoszenie pt. „1944 Warsaw Uprising” przedstawia między innymi zdjęcie zniszczonej Warszawy. Autorem fotografii, pochodzącej z kolekcji Muzeum Powstania Warszawskiego, jest Wiesław Chrzanowski „Wiesław”. "1 sierpnia 1944 ludzkość zapamięta, jako jeden z najbardziej heroicznych aktów bohaterstwa, jaki kiedykolwiek miał miejsce w walce o wolność z uciemiężeniem przez najczystsze zło, jakie świat kiedykolwiek znał: – głosi podtytuł.
Można przeczytać, że powstanie zorganizowane przed 74 laty było już drugim zrywem przeciw niemieckiej okupacji. Pierwsze powstanie wybuchło w kwietniu 1943 roku w warszawskim getcie. "Po pięciu latach brutalnej okupacji Polski, 1 sierpnia 1944 polska Armia Krajowa licząca 5 tys. mężczyzn, kobiet i dzieci dowodzonych przez generała Tadeusza Bora-Komorowskiego przystąpiła do walki, by wyrugować to zło ze stolicy" – przypomniano.
Opisano także w skrócie dzieje trwającej przez 63 dni batalii, kładąc nacisk na okrucieństwo okupanta i masowe mordowanie powstańców oraz tysięcy cywilów. Przypomina, że rzeź Woli w tygodniu zaczynającym się 5 sierpnia, która pochłonęła życie 60 tys. ludzi, była jednym z największych i najbardziej potwornych aktów terroru podczas II wojny światowej.
Położono nacisk na fakt, że batalia w Warszawie była największym powstaniem przeciw Niemcom w okupowanej Europie. Przypomina, że po drugiej stronie Wisły, na wschód od Warszawy, stały bezczynnie oddziały Armii Czerwonej. Władze Kremla nie zezwoliły aliantom na użycie sowieckich baz powietrznych w celu dostarczenia pomocy dla oblężonych Polaków, „skutecznie pomagając niemieckim nazistom w ich ataku na polskich patriotów”.
W sobotnim ogłoszeniu wspomniano też m.in., że podczas okupacji niemieccy naziści zamordowali 6 mln polskich obywateli, w tym 3 mln polskich Żydów. Okupanci zniszczyli 95 proc. Warszawy. :Nigdy nie wolno nam zapomnieć o odwadze i poświęceniu polskich bojowników o wolność w powstaniu warszawskim w obliczu tej tragedii" – czytamy.
Tekst ilustrują także dwa zdjęcia przedstawiające powstańców. Ich autorami są Eugeniusz Lokajski „Brok” oraz Stefan Rassalski „Ster”. Pochodzą one również z kolekcji Muzeum Powstania Warszawskiego.
W amerykańskich mediach nie ma wielu informacji na temat powstania warszawskiego. Dlatego dobrze się stało, że ogłoszenie, które ukazało się w weekend, kiedy ludzie mają więcej czasu na czytanie, zwięźle, krótko i dokładnie opisuje tragedię Polaków. Zostało umieszczone nie przez rząd, lecz biznesmana - powiedział PAP socjolog, ekspert Departamentu Stanu Stanisław Wiktor.
Jak zapewnił, prenumeruje on „New York Timesa” przez ponad 30 lat, ale nie widział jeszcze nigdy takiej ogromnej, dobrej i kosztownej reklamy sfinansowanej przez Polaka. Za wykupienie całostronicowej reklamy w „New York Times”, w zależności od treści, dnia itp., należy zapłacić ponad 100 tys. dolarów.