Szczegóły zajścia, do którego doszło w niedzielę w południe w dzielnicy Greenwich w południowo-wschodnim Londynie, zostały ujawnione w oświadczeniu londyńskiej policji metropolitalnej i w publikowanych w poniedziałek przez brytyjskie media relacjach świadków.
Napastnik prawdopodobnie nie był znany Polkom, choć - jak ustalili dziennikarze - mieszkał przy tej samej ulicy. Według mediów mężczyzna prawdopodobnie cierpi na zaburzenia psychiczne, a ofiary ataku wybrał przypadkowo.
Jego aresztowanie było możliwe dzięki pomocy mieszkańców południowo-wschodniego Londynu, którzy odpowiedzieli na apel policji i pomogli w ustaleniu jego miejsca pobytu. Jedna z osób, które zgłosiły się na policyjną infolinię, śledziła napastnika aż do przyjazdu patrolu.
27-latek został zatrzymany pod zarzutem podwójnego usiłowania morderstwa.
W poniedziałek rano tożsamość jednej z Polek została potwierdzona przez jej pracodawcę. Firma podkreśliła w oświadczeniu, że jest "ekstremalnie zszokowana i zasmucona tym bezsensownym atakiem", prosząc jednocześnie o uszanowanie prywatności poszkodowanej rodziny i zapewniając, że udzieli jej wszelkiego niezbędnego wsparcia.
Polskie służby konsularne w Londynie są w kontakcie z bliskimi rannych kobiet, a także z oficerami prowadzącymi śledztwo.