Amerykański "New York Times" powołuje się na informacje swojego informatora w jednym z bliskowschodnich wywiadów. Oficer powiedział dziennikarzom, że jego agencja została poinformowana przez Izrael o ataku, jednak wszystkie szczegóły utajniono. Wiadomo tylko, że to agenci Mossadu podłożyli bombę pod autem Asbara w mieście Masyaf, w którym naukowiec próbował odbudować podziemną fabrykę broni, zniszczoną rok temu w izraelskim nalocie.

Reklama

Według informatora "NYT" Mossad już od dawna ścigał Asbara, który miał kierować tajną jednostką o kryptonimie Sektor 4. Współpracował też z generałem Suleimanim, dowódcą irańskiej jednostki Quds oraz z irańskimi naukowcami. Jego celem miała być produkcja precyzyjnie naprowadzanych rakiet na paliwo stałe. Do tego miał opracować taką modernizację najbardziej prymitywnej syryjskiej broni rakietowej, by ta była w stanie precyzyjnie uderzyć w izraelskie miasta.

Jeden z urzędników syryjhskiego rządu, współpracujący z Iranem miał też przyznać "NYT", że Asbar był na celowniku Izraela jeszcze przed wybuchem wojny domowej w 2011. Pracował on bowiem nad programem broni chemicznej oraz koordynował działania Hezbollahu na terenie Syrii.

Izrael zaprzecza oficjalnie tym doniesieniom. Minister obrony, Avigdor Liebermann twierdzi, że oskarżenia władz w Jerozolimie o zabójstwo, za każdym razem, gdy zginie ważny urzędnik reżimu to standard. Na Bliskim Wschodzie codziennie wybuchają setki bomb, gdy poszczególne frakcje wyrównują rachunki między sobą. Za każdym razem my jesteśmy obwiniani o atak. Nie bierzemy już tego poważnie - powiedział.