Rodzice przedszkolaków podczas inauguracji roku w Shenzhen w południowych Chinach byli nieco zdziwieni, gdy zobaczyli przygotowany dla ich dzieci pokaz tańca na rurze. Sprawą zainteresowało się lokalne biuro edukacji, które domaga się dymisji dyrektorki placówki.
Nagranie wywołało burzę w mediach społecznościowych. "Kto pomyślał, że jest to dobry pomysł?" - pyta na Twitterze pisarz Michael Standaert, którego dzieci uczęszczają do przedszkola w Shenzhen. Amerykanin opublikował nagrania z pokazu. "Chcemy zabrać dzieci i domagamy się zwrotu czesnego" - dodał Standaert.
Przedszkole wydało w tej sprawie specjalny komunikat z przeprosinami. "Nie zastanowiliśmy się nad programem uroczystości" – napisano.
- Naszym celem było przekazanie dzieciom wiedzy o różnych rodzajach tańca - tłumaczy dyrektorka przedszkola Lai Rong w rozmowie z chińskimi mediami. Według niej dzieci "nie myślą o tym tańcu w takich kategoriach, jak dorośli" - Na pewno uważają, że ta osoba niesamowicie kręci się na rurze - dodała dyrektorka.
Sprawą zajęło się biuro edukacji w dystrykcie Bao w Shenzen. Urząd domaga się dymisji Lai Rong i zapowiada śledztwo, wyjaśniające kto podjął decyzję o pokazie. - Moja cała kariera w edukacji legła w gruzach przez pięć minut pokazu. Internet jest zbyt potężny - podsumowała dyrektorka przedszkola.