Syn Wadima Alekpierowa jest jednym z 70 najbogatszych dzieci, które znalazły się na liście najbardziej majętnych młodych Rosjan. W sumie dzieciaki-bogacze mają 240 miliardów dolarów.
Na kolejnych pozycjach znalazły się dzieci najbogatszego człowieka w Rosji, Olega Deripaski. Czteroletnia Marina i sześcioletni Petr, których ojciec zwany jest w Rosji aluminiowym królem, mają po ponad 10,5 miliarda dolarów. Ich tatuś stara się nikogo nie faworyzować - obdarowuje swoje dzieci po równo.
Na liście najbogatszych dzieci znalazły się także pociechy mera Moskwy Jurija Łużkowa - 13-letnia Olga i 15-letnia Jelena. Ale tu sumy są już dużo niższe - obie dziewczynki mają "zaledwie" po trzy miliardy dolarów.
Dużo niżej plasują się dzieci byłego lidera spisu najbogatszych Rosjan, gubernatora Czukotki, Romana Abramowicza. Wszystko dlatego, że jest ich aż pięcioro, a ojciec nie chce ich zanadto rozpieszczać i przekazuje im pieniądze w zależności od zarobków jego firm. Wszystko dzielone na pięć. W rezultacie rodzeństwo Abramowiczów znalazło się dopiero w trzeciej dziesiątce najbogatszych dzieci.
Wymogi, które trzeba było spełnić, by dostać się na listę, to majętni rodzice i co najmniej miliard dolarów na koncie. Eksperci już zapowiadają wielkie zmiany w spisach najbogatszych Rosjan - wkrótce będą je szturmować bogate latorośle bogatych tatusiów. Ożywia się także rynek matrymonialny - w końcu takie dziecko to nie byle jaka partia.