Za sprawozdaniem autorstwa europosłanki PiS Anny Fotygi opowiedziało się 49 eurodeputowanych, a siedmiu było przeciw. To drugi tego typu dokument, który wychodzi z Parlamentu Europejskiego. W 2016 r. przyjęto raport (również autorstwa Fotygi) przestrzegający m.in. przed dezinformacją ze strony Kremla i wtrącaniem się Rosji w sprawy Unii Europejskiej.
- Gdy ponad dwa lata temu Parlamentowi Europejskiemu przedstawiliśmy pierwszy raport, wzbudził on wiele emocji. Nie zdecydowałam się wówczas na zaciemnienie obrazu i kompromisy. Raport został przyjęty, ale małą większością głosów. Dzisiejsze głosowanie pokazało, że jesteśmy nie tylko bardziej doświadczeni, ale także świadomość zagrożenia jest znacznie większa - oświadczyła po przyjęciu sprawozdania Fotyga.
W dokumencie zwrócono uwagę na rolę niezależnych mediów i wysokiej jakości dziennikarstwa jako najlepszych zabezpieczeń przed kampaniami dezinformacji. Raport zaleca przy tym wprowadzenie ram prawnych umożliwiających solidną reakcję UE na zagrożenia hybrydowe.
Sprawozdanie odnosi się również do potencjalnej roli mediów społecznościowych w rozpowszechnianiu i zwalczaniu fałszywych informacji i najlepszych sposobów ochrony użytkowników przed atakami.
Fotyga wskazuje, że UE powinna wspierać społeczeństwo obywatelskie, instytucje prywatne, środowiska akademickie i media w dalszym ulepszaniu środków mających na celu sprawdzanie i ujawnianie propagandy. W raporcie znalazło się wezwanie do priorytetowego traktowania zagrożenia dotyczącego dezinformacji na poziomie unijnym. W rekomendacjach wskazano na konieczność zmiany podejścia unijnych instytucji do tego problemu, poprawę koordynacji czy zajęcie się zagrożeniami związanymi ze sztuczną inteligencją i nowymi technologiami.
- W naszym przekonaniu pogłębione analizy i badania na temat wpływu i skuteczności wrogiej propagandy są potrzebne, aby opracować działania, które pomogą efektywnie zwalczać to zagrożenie. Jednakże od początku zaznaczyliśmy, że wolność słowa i pluralizm mediów są kamieniem węgielnym demokratycznych społeczeństw - wskazała Fotyga.
W sprawozdaniu zawarte jest również wezwanie, by państwa członkowskie, które nie podjęły zaleconych wcześniej działań, rozpoznały wpływ i rozmiar kampanii dezinformacyjnych i podjęły aktywne działania, aby im przeciwdziałać i ustanowić trwałe struktury w tym zakresie.
Na cztery miesiące przed wyborami do Parlamentu Europejskiego UE stara się przygotować i przeciwdziałać potencjalnym zagrożeniom, które wynikają m.in. z dezinformacji. W poniedziałek wieczorem odbyło się pierwsze spotkanie przedstawicieli państw członkowskich i KE w ramach europejskiej sieci współpracy dotyczącej wyborów.
Unijna komisarz ds. sprawiedliwości Viera Jourova zwróciła na nim uwagę, że żaden kraj nie jest w stanie poradzić sobie ze złożonymi problemami w tym obszarze w pojedynkę.
- Sprawa Facebooka i Cambridge Analytica była dzwonkiem alarmowym dla wszystkich państw członkowskich: wybory mogą być podważone przez cyfrową broń i dobrze zorganizowane kampanie dezinformacyjne wykorzystywane przez kraje takie jak Rosja - zaznaczyła Jourova.
W marcu 2015 roku w ramach Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych powstała grupa East StratCom Task Force, która koncentruje się na przeciwdziałaniu rosyjskim kampaniom dezinformacyjnym. Pracuje w niej jednak zaledwie kilkanaście osób. Raport Fotygi ponownie wzywa do przekształcenia jej w pełnoprawną jednostkę w ramach struktur unijnej dyplomacji.
Raport wzywa też do większej koncentracji na wrogiej propagandzie wymierzonej przeciwko krajom kandydującym i partnerom w sąsiedztwie UE oraz do zwrócenia szczególnej uwagi ESDZ na przeciwdziałanie dezinformacji. Sprawozdanie trafi pod obrady Parlamentu europejskiego w ciągu najbliższych tygodni.