Tarcza antyrakietowa nie będzie skierowana przeciw Iranowi. Wyłącznym celem jest Federacja Rosyjska - twierdzą niezależni od rządu amerykańscy naukowcy. Co więcej, baza w Polsce miałaby zabezpieczyć Stany przed odwetem Rosjan. Bowiem jako pierwsi mieliby zaatakować Amerykanie. Taką teorię badaczy - z których wielu pracowało przy rządowych projektach - opisuje z satysfakcją rosyjska "Prawda".
Kontrowersyjna teoria wzbudziła ogromne poruszenie w USA. Okazuje się, że badacze doszli do podobnych wniosków zupełnie niezależnie od siebie.
Andriej Woronow, były oficer rosyjskiego sztabu generalnego, spędził lata, badając możliwości amerykańskiego systemu rakietowego. "Wydajność systemu radarowego Echelon jest słabsza niż ta, którą będą dysponowały bazy w Czechach i Polsce" - tłumaczy w "Prawdzie".
"Nowe rosyjskie balistyczne pociski rakietowe mają znacznie większe możliwości niż dawniej. Wobec tego, amerykański system nie jest już zdolny przechwytywać wystrzelonych pocisków wystarczająco wcześnie. Czeski radar powstanie, aby wypełnić tę lukę" - dodaje.
Co więcej, Amerykanie nie precyzują, ile rakiet przechwytujących ulokują w Polsce. Może 30, a może nawet więcej. Wobec tego Rosja nie byłaby w stanie zagrozić USA, a to może zachwiać równowagą sił - tłumaczą specjaliści.
Koronnym argumentem przeciwników pomysłu administracji Busha jest oczywista - zdaniem specjalistów - prawda. Budowanie systemu antyrakietowego przeciw Iranowi jest głupie, bo kraj ten... nie ma żadnych rakiet.