Netanjahu utrzymuje, że jest niewinny, i zaprzecza wszystkim zarzutom. Zgodnie z prawem nie musi składać dymisji w związku z oskarżeniem, nawet podczas apelacji, ale będzie musiał ustąpić, jeśli zostanie skazany.

Prawdopodobnie po czwartkowej decyzji prokuratora generalnego pojawią się głosy, że Netanjahu powinien odejść. Premier ma jeszcze tego samego wydać oświadczenie w tej sprawie.

Reklama

Jak podaje Reuters, grozi mu do 10 lat więzienia, jeśli zostanie skazany za korupcję, i do trzech lat za defraudacje i nadużycie zaufania.

Proces premiera rozpocznie się prawdopodobnie dopiero za kilka miesięcy, a poza tym Netanjahu może się zdecydować na ugodę pozasądową, by uniknąć procesu - prognozuje AP.

Reklama

Już w lutym Mandelblit poinformował, że ma zamiar postawić Netanjahu w stan oskarżenia w sprawach dotyczących korupcji, nadużycia władzy i defraudacji, obietnicę tę powtórzył też przed kwietniowymi wyborami.

Mandelbit zapowiedział wtedy, że nawet wygranie wyborów nie uchroni Netanjahu od postępowania karnego.

Netanjahu podczas ciągnącego się długo dochodzenia nazywał je politycznym "polowaniem na czarownice", oskarżał media, policję i izraelski wymiar sprawiedliwości o politycznie motywowaną nagonkę na niego.

W grudniu 2018 roku izraelska policja zarekomendowała postawienie zarzutów korupcyjnych w sprawie dotyczącej giganta telekomunikacyjnego Bezeq. Według policji Netanjahu, w zamian za przychylne dla firmy i warte setki milionów dolarów zmiany w prawie, miał być pozytywnie przedstawiany w należącym do Bezeq serwisie informacyjnym Walla.

Wcześniej policja zarekomendowała postawienie mu zarzutów także w dwóch innych sprawach - dotyczących przyjmowania kosztownych prezentów od znajomych biznesmenów oraz oferowania korzystnych dla jednej z gazet zmian w prawie w zamian za pozytywne przedstawianie jego osoby.

W czerwcu żona premiera Sara Netanjahu przyznała się przed sądem do sprzeniewierzenia środków publicznych i nadużycia zaufania w związku z zamawianiem luksusowych usług cateringowych. Żona szefa rządu poszła na ugodę z prokuraturą, w ramach której przyznała się do lżejszego zarzutu niż te zawarte w akcie oskarżenia, a równowartość środków, o których sprzeniewierzenie została oskarżona, obniżono o połowę.