Do zatrzymania 60-letniego Janusza M. doszło w Wigilię nad ranem w miejscowości San Dona di Piave w pobliżu Wenecji. Na prośbę Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawę włączyli się policjanci z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KGP, którzy, aby ustalić miejsce pobytu mężczyzny, nawiązali współpracę z włoskimi organami ścigania.
Janusz M. był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania. Jest podejrzany o popełnienie wielu przestępstw, m.in kierowanie grupą przestępczą, pranie pieniędzy i oszustwa podatkowe na nie mniej niż 50 mln zł.
Jak zaznacza KGP, 60-latek wiedział, że jest poszukiwany i "skutecznie się ukrywał". W sprawę zaangażowano Punkt Kontaktowy ENFAST (European Network of Fugitive Active Search Teams) w Wydziale Poszukiwań i Identyfikacji Osób Biura Kryminalnego KGP. To sieć współpracy grup poszukiwań działających w krajach UE, umożliwiająca natychmiastowy przekaz informacji od grupy poszukiwawczej w jednym kraju do takiej grupy w innym kraju, co skutkuje działaniem bez zbędnej zwłoki.
Dzięki wzorowej współpracy polskich i włoskich służb ustalono miejsce przebywania poszukiwanego. W wigilijny poranek w San Dona di Piave niedaleko Wenecji Janusz M. został zatrzymany - podała KGP.
Policjanci podali, że z uzyskanych przez ABW informacji wynikało, iż mężczyźnie towarzyszyła 25-letnia Paulina P. To właśnie m.in. dzięki jej aktywności w mediach społecznościowych policjanci namierzyli Janusza M. Paulina P. również została zatrzymana.
Według policji Janusz M. żył na wysokim poziomie. Miał kilka sportowych bardzo drogich samochodów, korzystał z luksusowych łodzi. Cenę jednej z nich oszacowano na co najmniej kilka milionów złotych.
60-latek w najbliższym czasie ma być przetransportowany do Polski i doprowadzony do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu.