Wyścigowi na bawołach przyglądają się dziesiątki gapiów. Zawodnicy mają na sobie kolorowe kamizelki, a zwierzęta - chusty. Zawody do najłatwiejszych nie należą - wystarczy chwila nieuwagi, by z grzbietu bawoła spaść - ku uciesze widzów - na pokrywający arenę piach.

Reklama

I tak od 136 lat w prowincji Chonburi w południowej części Tajlandii. Co ciekawe, ścigają się tylko farmerzy uprawiający ryż. Bo festiwal jest nie tylko hucznym zakończeniem postu, ale też wielkim świętem udanych zbiorów.