Nie będzie rewolucji ku socjalizmowi XXI wieku, jak zapowiadał prezydent Wenezueli. Jego obywatele nie zgodzili się na zmiany w konstytucji, które pozwoliłyby mu w nieskończoność ubiegać się o prezydenturę. Przeciw zmianom w konstytucji opowiedziało się 50,7 procent głosujących. Zmian chciało 49,29 procent. Do urn poszło 56 procent Wenezuelczyków.
To oznacza, że pełniący już drugą kadencję prezydentury Hugo Chavez będzie musiał ustąpić w styczniu 2013, a nie - jak buńczucznie zapowiadał - w roku 2050.
Chavez, który spodziewał się nawet dziesięcioprocentowej przewagi zwolenników zmian w konstytucji, po ogłoszeniu wyników przyznał, że uznaje porażkę, aby uniknąć politycznych napięć w kraju.
W Wenezueli już od kilku tygodni trwała kampania przeciwko zmianie konstytucji, zorganizowana przez opozycję. Również wenezuelski Kościół uznał projekt reformy jako "moralnie nie do zaakceptowania".