I zaraz wracają do Sterfy Gazy. Wszystko dlatego, że od kilku dni Izrael całkowicie zablokował przejścia graniczne i odciął Palestyńczyków od dostaw choćby żywności i paliwa.

Reklama

"W naszych sklepach nic nie można kupić. Nie ma niczego" - żalą się Palestryńczycy. Ale w nocy, ktoś wysadził w powietrze fragment muru granicznego z Egiptem. I natychmiast wykorzystali to Palestyńczycy. Jak? Masowo chodzą za granicę na zakupy. W Egipcie kupują nie tylko jedzenie i paliwo, ale nawet papierosy.

Co na to Izrael? Niewiele może zrobić. Egipcjanie nie zatrzymują Palestyńczyków na granicy, bo ci zaraz po zakupach wracają do Strefy Gazy. Nie interweniuje też palestyńska policja. Ta posłuszna jest terrorystom z Hamasu, którzy kontrolują Strefę Gazy. A radykałowie nie mają nic przeciwko handlowym wycieczkom.