Agent FBI George Piro opowiedział w telewizji CBS o wyznaniach, jakie usłyszał od Saddama Husajna w czasie siedmiu miesięcy przesłuchań. Zdaniem Amerykanina, obalony dyktator udawał, że ma broń, bo chciał zastraszyć Iran i zapobiec jego inwazji na Irak. "Chciał, by wciąż uważano go za silnego, prowokującego Saddama" - wspominał agent Piro.
Ten element planu się powiódł. Jednak dyktator nie przewidział reakcji Waszyngtonu. "Przyznał, że przeliczył się co do intencji prezydenta Busha. Spodziewał się, że Stany Zjednoczone wezmą odwet w ten sam sposób, co w 1998 roku - organizując czterodniowy atak z powietrza" - tłumaczył Piro. Husajn liczył, że skoro już raz taki atak przetrwał, to i tym razem mu się uda.
"Nie wierzył, że Stany Zjednoczone dokonają inwazji?" - dopytywał się dziennikarz CBS. "Nie, początkowo nie wierzył" - odpowiedział Piro.
Agent dodał, że Husajn mógł starać się o broń masowego rażenia, i nawet chciał to zrobić. Ale w dniu inwazji USA na Irak nie miał w zanadrzu arsenału. A przecież właśnie to było dla Amerykanów pretekstem do rozpoczęcia okupacji kraju.