O przekroczeniu tej liczby Trump poinformował podczas wystąpienia w ośrodku dystrybucyjnym sprzętu i materiałów medycznych w Allentown, w stanie Pensylwania. To kolejny już wyjazd prezydenta USA poza Waszyngton w trakcie epidemii - wcześniej na początku maja był w Phoenix. Podczas tych dwóch wyjazdów Trump nie miał na sobie maseczki ochronnej.
Mamy najlepszy system testowania na świecie - zapewniał amerykański przywódca podczas czwartkowego przemówienia, któremu towarzyszyła oprawa muzyczna jak podczas jego wyborczych wieców. Zastrzegł przy tym, że "być może testowanie, tak szczerze, jest przereklamowane".
W Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano dotychczas ponad 1,3 mln przypadków koronawirusa, zdecydowanie najwięcej spośród wszystkich krajów świata. Zdaniem Trumpa spowodowane jest to właśnie pokaźną liczbą testów. Gdy testujesz, masz przypadek zakażenia. (...) Gdybyśmy nie mieli żadnego systemu testów, mielibyśmy kilka przypadków - mówił prezydent.
Administracja Trumpa jest krytykowana przez Demokratów za zbyt małą liczbę testów, szczególnie w początkowej fazie epidemii w marcu i kwietniu. Politycy tej partii przypominają, że prezydent do tej pory nie zapewnił możliwości tych badań dla każdego chcącego ich Amerykanina, co zapowiadał.
Wykrywanie osób zakażonych, izolowanie ich oraz śledzenie ich kontaktów uznawane jest przez ekspertów za kluczowe przy rozpoczętym w USA procesie stopniowego odmrażania gospodarki. Pogląd taki podziela m.in. dyrektor amerykańskiego Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych Anthony Fauci.
Podczas przemówienia w Allentown Trump zapewniał także, że zapasy amerykańskich wyborów medycznych będą uzupełniane zawczasu, tak by kraj był przygotowany na kolejną epidemię. Zamiast zapasów na jeden, dwa, trzy tygodnie amerykański rząd będzie miał teraz zapasy na całe trzy miesiące - obiecywał, podkreślając, że większość z nich będą stanowić towary wyprodukowane w Stanach Zjednoczonych.