Zamieszczając zdjęcia kilku sfałszowanych dokumentów, gazeta wskazała, że niektóre chińskie spółki oszukiwały nabywców, zawyżając parametry w certyfikatach jakości masek w taki sposób, aby były one zgodne z normami unijnymi. Według dziennika w ramach procederu oszukane zostało nie tylko ministerstwo zdrowia Hiszpanii, które w związku z pandemią zamawiało duże ilości materiałów ochronnych, ale również rządy poszczególnych wspólnot autonomicznych tego kraju. Wykrycie fałszerstw było możliwie po śledztwie, które ruszyło po stwierdzeniu na hiszpańskim rynku dużej ilości wadliwych masek ochronnych zakupionych w ChRL.

Reklama

"El Mundo" przypomina, że wadliwe były również szybkie testy Bioeasy do wykrywania koronawirusa w organizmie pacjentów, których ministerstwo zdrowia Hiszpanii nabyło na chińskim rynku 640 tys. sztuk.

W poniedziałek wieczorem rząd Pedra Sancheza porozumiał się z władzami wspólnot autonomicznych Hiszpanii w sprawie nowej regulacji używania masek ochronnych. Przyjęto zasadę, że będą one obowiązkowe w tych miejscach publicznych, w których trudno o zachowanie dwumetrowego odstępu między osobami. Dotychczas maski ochronne były obowiązkowe w Hiszpanii w środkach transportu publicznego, a także w pomieszczeniach zamkniętych.