Wszystko wydarzyło się nie dalej, niż pół kilometra od ścisłego śródmieścia Braszowa, rumuńskiego miasta w Siedmiogrodzie, które liczy około dwustu tysięcy mieszkańców. Bardzo mocno okaleczone zwłoki 25-latka znalazł mężczyzna spacurujący po lesie ze swoim psem.

Reklama

Niedźwiedź-zabójca wciąż grasuje na wolności. Jego tropem podążają uzbrojeni myśliwi. Mają w tym wprawę, bo miasto Braszów często odwiedzają te zwierzęta. Są groźne szczególnie, gdy są głodne.