Załamanie na rynkach finansowych, które zmiotło trzy główne amerykańskie banki inwestycyjne, nieoczekiwanie uderzyło w opiekunki do dzieci w Wielkiej Brytanii. W finansowej dzielnicy Londynu - City - tysiące ludzi już jest bez pracy lub spodziewa się jej utraty w związku z prognozami, że kłopoty, które rozpoczęły się od kryzysu w USA, utrzymają się jeszcze wiele miesięcy.

Reklama

>>>Dobra niania to prawdziwy skarb

A prawdziwa, brytyjska niania nie jest tania. Więc ich pracodawcy zaczynają oszczędzać i w pierwszej kolejności zwalniają opiekunki.

"Ubiegły rok-półtora to był dla niań w Londynie złoty wiek, ale zauważyliśmy, że w ostatnich miesiącach ich uposażenie zaczyna maleć i to samo dzieje się z ofertami pracy" - twierdzą w agencjach pośrednictwa pracy. "Nowobogaccy, którym obciążona hipoteka spędza sen z oczu, nie szukają niani w kraju, tylko z Europy Wschodniej".

Ale nie wszyscy zgadzają się z tą prognozą. Bo prawdziwa, brytyjska niania jest tak wspaniała, że konkurencja z Europu Wschodniej nie dorasta jej do pięt. I to nie zmieni się pomimo ostrej konkurencji.

"Nianie stamtąd są tańsze, ale nie tak dobre jak nasze. To one ucierpią w pierwszej kolejności" - uważa właścicielka innej agencji pośrednictwa. Według niej, "cały świat nadal szuka wspaniałej brytyjskiej niani w Wielkiej Brytanii". Ale to raczej myślenie życzeniowe.

"Zwykle o tej porze roku mieliśmy tłum szukających niani. W tym roku jeszcze nie. A w ostatnich miesiącach kwoty oferowane nianiom zaczęły spadać" - wyjaśniają właściciele większości agencji. I dodają - "Nianie znajdą się na pierwszej linii, kiedy zacznie się robić ciężko. W ostatnich latach trwał na nie boom, ale chyba właśnie się skończył".