Dwóch zamaskowanych napastników wtargnęło do mieszkania i pobiło Haltera; sprawcy napadu powiedzieli tylko jedno zdanie: "Jeśli krzykniesz, jesteś martwy".
Następnie wyszli, zostawiwszy na stole kartę kredytową pisarza, ale zabrali ze sobą klucze do jego apartamentu.
Zdaniem Haltera incydent ten nie był napadem rabunkowym, lecz próbą zastraszenia go przed publikacją jego następnej książki, pod tytułem "Un monde sans prophetes" (Świat bez proroków), która ma się ukazać w marcu.
Wielu francuskich polityków, w tym mer Paryża Anne Hidalgo, przesłało pisarzowi wyrazy wsparcia. Moje pełne wsparcie i wyrazy sympatii dal mojego przyjaciela Marka Haltera - napisała na Twitterze Hidalgo.