Jak wskazuje agencja, kraje te uważają, że UE powinna stworzyć brygadę liczącą 5000 żołnierzy, dysponującą jednostkami nawodnymi i samolotami, aby pomóc demokratycznym zagranicznym rządom potrzebującym pilnej pomocy.

Jakie kraje są za inicjatywą?

Ministrowie obrony UE mają omówić ten pomysł w czwartek na posiedzeniu w Brukseli pod przewodnictwem szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella.

Reklama

Te 14 krajów to: Austria, Belgia, Cypr, Czechy, Niemcy, Grecja, Francja, Irlandia, Włochy, Luksemburg, Holandia, Portugalia, Słowenia i Hiszpania.

Reklama

W 2007 r. UE utworzyła system grup bojowych do reagowania na kryzysy, ale nigdy nie były one wykorzystane. W opinii Reutersa ten system może teraz być podstawą dla nowej inicjatywy w kierunku zwiększenia zdolności obronnych UE.

Od bieżącego roku blok ma wspólny budżet na wspólny rozwój uzbrojenia. - Borrell zawsze powtarzał, że UE musi nauczyć się języka władzy - powiedział urzędnik cytowany przez Reutersa.

KOMENTARZ wiceszefa MSZ

Reklama

Silne zdolności obronne Europy opierają się przede wszystkim na silnych armiach krajów, które tworzą sojusz w ramach NATO. Stworzenie armii Unii Europejskiej osłabiłoby wojska państw członkowskich – uważa wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.

Jabłoński pytany w czwartek w Programie Trzecim Polskiego Radia, czy utworzenie armii Unii Europejskiej byłoby sposobem na powstrzymanie agresywnej polityki Rosji, ocenił, że "niestety, to przejaw myślenia życzeniowego".

- W teorii to nie jest najgorszy pomysł, żebyśmy mieli silną armię europejską. Silne zdolności obronne Europy opierają się przede wszystkim na silnych armiach narodowych, krajowych, które w ramach NATO tworzą sojusz. Jeżeli mamy do czynienia z brakiem zdolności do tego, aby sfinansować obronność na poziomie 2 proc. PKB, to tworzenie kolejnego bytu, armii europejskiej obok NATO, jest osłabianiem armii państw członkowskich - mówił wiceszef MSZ.

Sikorski jest "za"

Wcześniej pozytywnie o projekcie wspólnej obronności UE wypowiadał się europoseł PO, były szef MON i MSZ Radosław Sikorski. - Po odsunięciu PiS od władzy staniemy się liderem tworzenia projektu europejskiej obronności i będziemy dążyć do stworzenia legionu europejskiego - zapowiadał Sikorski na konferencji pod koniec kwietnia.

W rozmowie z portalem fakt.pl stwierdził, że "armia europejska w sile brygady składałaby się z ochotników państw członkowskich i podlegałaby Radzie Unii Europejskiej ds. zagranicznych i obronnych". - Przekształcilibyśmy w legion dzisiejsze grupy bojowe Unii Europejskiej, które funkcjonują od 20 lat. To są w tej chwili roczne dyżury trzech batalionów, czyli brygady, które można w jakiejś potrzebie - powiedział Sikorski.