"Podczas każdego kryzysu poszukuje się kozłów ofiarnych. Również w czasach kryzysu gospodarczego w 1929 roku nikt nie chciał wierzyć w anonimowy błąd systemu. Wówczas dotknęło to Żydów, a dziś menadżerów" - powiedział Sinn w wywiadzie dla dziennika "Tagesspiegel".
Sinna natychmiast skrytykowała Centralna Rada Żydów i zażądała przeprosin. "Porównanie Żydów z menadżerami jest oburzające, absurdalne i absolutnie nie na miejscu" - denerwuje się sekretarz generalny Rady Stephan Kramer.
Jego zdaniem ekonomista umniejsza cierpienia Żydów. "To dla mnie coś nowego, jakoby menadżerowie byli bici, mordowani albo zamykani w obozach koncentracyjnych" - dodaje Kramer.
Przekonuje, że bankierzy ponoszą winę za kryzys finansowy, bo dokładnie wiedzieli, co sprzedają swym klientom. Z kolei Żydzi w latach 30. na pewno nie byli winni losu, jaki spotkał ich w czasach dyktatury nazistowskiej.
W końcu, ekonomista przeprosił. "W żaden sposób nie chciałem przyrównywać losu Żydów po 1933 roku do dzisiejszej sytuacji menedżerów. Takie porównanie byłoby absurdalne" - oświadczył Sinn. "Chodziło mi przede wszystkim o to, by pokazać, że rzeczywistymi przyczynami światowych kryzysów gospodarczych są błędy systemu, które należy wykryć i usunąć" - dodał.