- Amerykanie powinni byli nas poinformować przed przeprowadzeniem tego nalotu. To był wyraźny atak dokonany na terytorium Afganistanu, zginęły dwie osoby, ranne zostały również dwie kobiety i dziecko - przekazał Mudżahid w sobotę agencji Reutera.
W ataku przeprowadzonym w piątek za pomocą drona w prowincji Nangarhar w Afganistanie zginęło dwóch ważnych członków dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie Prowincji Chorasan (IS-Ch) - poinformował rzecznik Pentagonu John Kirby. IS-Ch przyznało się do zorganizowania czwartkowych zamachów terrorystycznych w okolicach lotniska w Kabulu; zginęło 13 żołnierzy USA, terroryści zabili również - według różnych szacunków - od 95 do 170 Afgańczyków.
Kobiety w rządzie? "Decyzję podejmie przywództwo talibów"
Mudżahid powtórzył także wcześniejsze zapowiedzi szybkiego sformowania przez talibów rządu. Jego skład ma być ogłoszony w nadchodzącym tygodniu. Jak uzupełnił, Taliban powołał już wielu urzędników zajmujących kluczowe stanowiska, w tym gubernatorów i komendantów policji w 33 z 34 afgańskich prowincji. Ostateczną decyzję o tym, czy w rządzie zasiądą również kobiety, podejmie przywództwo talibów - dodał.
Przedstawiciel ruchu poinformował również, że po opuszczeniu lotniska w Kabulu przez siły USA - co planowo ma nastąpić 31 sierpnia - kontrola nad portem lotniczym zostanie szybko przejęta przez talibów. Mudżahid powiedział, że na razie jest za wcześnie, by określić, czy talibowie będą potrzebowali pomocy Kataru lub Turcji przy zarządzaniu lotniskiem. Z drugiej strony zapewnił, że ruch posiada wystarczającą ilość personelu technicznego, by samodzielnie prowadzić operacje na lotnisku.
Rzecznik talibów zapewnił, że trwają prace nad powstrzymaniem dalszej deprecjacji afgańskiej waluty i innych problemów ekonomicznych kraju. Jak zadeklarował, zostaną one niebawem rozwiązane.