W nocy ekipy poszukiwawcze kontynuowały przeczesywanie terenu wokół czeskiej góry Cerchov, częściowo pieszo, z psami poszukiwawczymi, częściowo przy użyciu pojazdów terenowych. Jak poinformował we wtorek rano rzecznik policji, helikopter nie mógł wylecieć na poszukiwania z powodu złych warunków pogodowych - informuje portal BR24.
Akcja poszukiwawcza
Dziś spodziewane są posiłki z Rosenheim, według rzecznika policji jest to grupa ratownictwa wysokościowego, która specjalizuje się w poszukiwaniu ludzi w terenach górskich. Poszukiwania będą kontynuowane przy użyciu wszystkich dostępnych sił.
Do tej pory w poszukiwaniach dziecka brało udział ponad 800 ratowników z Czech i Niemiec. Na służbie jest też ponad 40 psów tropiących. Jeśli pogoda na to pozwala, przeszukania prowadzone są również helikopterami, z użyciem kamer termowizyjnych i dronów.
Akcja poszukiwawcza trwa od niedzielnego popołudnia. Do tej pory nie natrafiono na ślad ośmiolatki.
Temperatura w regionie w nocy jest bliska zeru stopni, a miejscami nawet lekko poniżej zera. Góra Cerchov znajduje się około dwóch kilometrów od bawarskiego miasta granicznego Waldmuenchen (powiat Cham).
Zaginięcie 8-letniej Julii
Mała Julia zniknęła podczas zabawy w lesie w czasie rodzinnej wędrówki po Cerchovie. Rodzina pochodzi z Berlina. Rodzice podróżowali z trójką dzieci w wieku od sześciu do dziewięciu lat. Syn, córka i siostrzeniec pary bawili się w lesie.
W pewnym momencie dorośli stracili z oczu trójkę dzieci. Przestraszeni wezwali pomoc. Sześcioletni syn pary i dziewięcioletni siostrzeniec zostali znalezieni w niedzielę wieczorem. Ośmioletnia córka zniknęła - relacjonuje RB24.