"Po raz pierwszy od lat zdecydowałem, że nie przedłużę stanu wyjątkowego we wszystkich częściach kraju" - przekazał Sisi na Twitterze. "Dzięki wspaniałemu i wiernemu ludowi Egipt stał się oazą bezpieczeństwa i stabilności w regionie" - zaznaczył.
Dodał, że za jego decyzją stały "wysiłki" Egipcjan i ich "udział" w "rozwoju i budowie" kraju w ciągu ostatnich kilku lat. "Wspólnymi siłami przy pomocy i wsparciu Boga niezłomnie budujemy nową republikę" - napisał.
Stan wyjątkowy w Egipcie
Stan wyjątkowy został wprowadzony po raz pierwszy w kwietniu 2017 r. Doszło wtedy do dwóch ataków na kościoły koptyjskie w północnym Egipcie, w których zginęły dziesiątki osób. Odpowiedzialność za zamachy wzięła na siebie organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie (IS).
Konstytucja egipska zezwala na przedłużenie stanu wyjątkowego jedynie o kolejne sześć miesięcy, parlament jednak cyklicznie przeciągał go co trzy miesiące.
Władze argumentowały, że ten krok jest niezbędny w walce z terroryzmem islamistycznych radykałów zarówno ze strony egipskiej odnogi Państwa Islamskiego jak i Bractwa Muzułmańskiego. Ci ostatni rządzili Egiptem między 2012 a 2013 r., rząd Sisiego uznał ich później za organizację terrorystyczną.
Prezydent Sisi doszedł do władzy w 2013 r. w wyniku zamachu stanu, który obalił rządy Mohammeda Mursiego należącego do Bractwa Muzułmańskiego. Od tamtej pory zwalczał islamistów, którzy do 2016 r. przeprowadzili serię ataków na służby bezpieczeństwa i przedstawicieli władz państwowych.
W ostatnich latach w Egipcie zmniejszyła się skala przemocy - zauważa agencja EFE. Wyjątkiem jest Półwysep Synaj, gdzie armia i policja toczą nieustanne walki z rebeliantami, szczególnie lokalnym odłamem IS - Wilajet Synaj.