W marcu, w nadawanym na żywo programie telewizji państwowej Kanał 1, redaktorka tej stacji Owsiannikowa stanęła w kadrze za prezenterką, trzymając w ręku plakat z hasłami przeciwko wojnie na Ukrainie i propagandzie. Ulf Poschardt, redaktor naczelny Grupy WELT i rzecznik prasowy zarządu spółki WeltN24GmbH, podkreślił, że "Marina Owsiannikowa miała odwagę w decydującym momencie skonfrontować się z widzami w Rosji, przedstawiając im nieskażony obraz rzeczywistości. W ten sposób broniła najważniejszych cnót dziennikarskich - mimo groźby represji ze strony państwa".

Reklama

Owsiannikowa mówi, że "WELT opowiada się za tym, czego tak zaciekle bronią teraz odważni ludzie na Ukrainie: za wolnością". "Jako dziennikarka uważam, że moim zadaniem jest bronić tej wolności" - dodała.

Ukraińscy dziennikarze krytykują decyzję "Die Welt|

W poniedziałek portal dziennika "Die Welt" opublikował pierwszy tekst rosyjskiej dziennikarki. "Moje życie dzieli się na +przed+ i +po+. Zasady moralne były w pewnym momencie ważniejsze od dobrego samopoczucia, spokoju ducha i uporządkowanego życia. Wojna na Ukrainie była punktem, z którego nie było już powrotu i w którym nie można było dłużej milczeć" - napisała Owsiannikowa.

Reklama

Zatrudnienie dziennikarki spotkało się jednak także z krytyką. "Owsiannikowa została właśnie zatrudniona przez WELT jako korespondentka (zajmująca się) Ukrainą i Rosją. Więc teraz wiemy, że można prać mózgi milionom ludzi przez osiem lat poprzez dezinformację, a potem jeden antywojenny plakat zrobi z ciebie szanowanego dziennikarza w Niemczech" - napisała na Twitterze ukraińska dziennikarka i prezenterka telewizyjna Daria Hirna