Marina Owsiannikowa skazana

Wcześniej prokuratura żądała wobec Owsiannikowej kary 9,5 roku więzienia.

Rosyjski niezależny serwis Mediazona podaje, że prokuratura oskarżyła dziennikarkę na podstawie artykułu dotyczącego rozpowszechniania "nieprawdziwych informacji" na temat wojny na Ukrainie. Pojęcie to obejmuje wszelkie informacje o wojnie, które są niezgodne z oficjalnym przekazem.

Reklama

W marcu 2022 roku w nadawanym na żywo programie Kanału 1, powszechnie oglądanej stacji rosyjskiej telewizji państwowej, Owsiannikowa stanęła w kadrze za prezenterką, trzymając w ręku plakat z hasłami przeciwko wojnie na Ukrainie i propagandzie. Za ten czyn została ukaraną grzywną w wysokości 30 tys. rubli (około 2,3 tys. zł).

Reklama

Dziennikarka tłumaczyła potem, że nie mogła zachować milczenia w obliczu wojny i wyrażała żal, że przez wiele lat pracowała dla stacji propagującej linię władz.

Następnie Owsiannikowa odeszła z pracy i w kwietniu znalazła zatrudnienie jako korespondentka niemieckiego dziennika "Welt". W lipcu powróciła do Rosji, by, jak oznajmiła, wygrać sprawę sądową dotyczącą jej córki. Wobec Owsiannikowej, oskarżanej o domniemane "rozpowszechnianie fałszywych doniesień na temat armii", wszczęto wówczas postępowanie karne. Dziennikarka została umieszczona w areszcie domowym, z którego miała uciec pod koniec września. Jak pisze Reuters, kobieta opuściła kraj wraz z córką.