W jednym z wywiadów na początku lipca Franciszek powiedział, że chciałby pojechać najpierw do Rosji, by "przysłużyć się sprawie pokoju".

Reklama

Teraz jest możliwe, że kiedy wrócę z Kanady, to może uda mi się pojechać na Ukrainę - wyjaśnił wtedy papież, odnosząc się do swej zbliżającej się podróży za ocean w dniach od 24 do 30 lipca. Pierwszą rzeczą jest to, by pojechać do Rosji, by pomóc w jakiś sposób, ale chciałbym pojechać do obu stolic - dodał.

W nawiązaniu do tych słów abp Gallagher - sekretarz do spraw stosunków z państwami w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej - oświadczył, że papież "chce i czuje się zobowiązany, by pojechać na Ukrainę", choć nie otrzymał zaproszenia do Moskwy.

Te dwie rzeczy nie są powiązane - zaznaczył.

Wizyta na Ukrainie priorytetem papieża?

Pochodzący z Wielkiej Brytanii dostojnik zaznaczył: "Uważam, że podstawowym priorytetem papieża w tym momencie jest to, by udać się na Ukrainę, spotkać się z władzami, z narodem i Kościołem katolickim".

Powtórzył, że kwestia ewentualnej podróży na Ukrainę zostanie "poważnie" rozważona w sierpniu.

Abp Gallagher położył nacisk na to, że "nie lekceważąc przemocy i konfliktu", rolą Stolicy Apostolskiej jest zachęcanie do negocjacji i przywrócenia pokoju. Zastrzegł zarazem, że ze strony Rosji "nie było żadnego wyraźnego zaproszenia dla Stolicy Apostolskiej do mediacji".

Jak wyjaśnił, "w pewnym stopniu" kontakty ze stroną rosyjską są utrzymywane poprzez nuncjusza apostolskiego w Moskwie. Stanowisko Stolicy Apostolskiej zostało docenione, ale nic ponad to - oświadczył.

Z Rzymu Sylwia Wysocka