Oznajmił on, że na skrzyżowaniu dwóch ulic leżą dwa ciała cywilów w plastikowych workach. "Worki są rozrywane przez bezpańskie psy, które roznoszą ludzkie szczątki po okolicy" - napisał.
Według niego okupacyjne władze nie reagują na prośby mieszkańców o pochowanie ciał.
Andriuszczenko informował w lipcu, że służba zdrowia w Mariupolu jest w ruinie, w związku z czym w mieście umiera coraz więcej osób.
W Mariupolu panuje katastrofalna sytuacja humanitarna. Pomoc, zapewniana przez samozwańczą miejską administrację (dostawy żywności, wody, środków higienicznych), wystarcza tylko dla niewielkiej liczby osób; utrzymuje się również zagrożenie wybuchem epidemii chorób zakaźnych, m.in. cholery - informowały ukraińskie władze.