Przerwy w dostępie do usług, oferowanych przez systemy łączności satelitarnej firmy SpaceX Elona Muska, hamują ofensywę przeciwko rosyjskim wojskom okupacyjnym - wskazali ukraińscy żołnierze i urzędnicy.

Tysiące terminali Starlink zostało zakupionych przez rząd USA i sfinansowanych przez darczyńców, aby pomóc ukraińskim żołnierzom obsługiwać drony, otrzymywać ważne informacje wywiadowcze i komunikować się ze sobą w obszarach, w których nie ma innych bezpiecznych sieci. Systemy, które łączą małą antenę z 35-centymetrowym terminalem, zapewniają również Internet ukraińskim cywilom.

Część z awarii doprowadziła do "katastrofalnych w skutkach" przerw w komunikacji. Wiele z nich zaobserwowano po przełamaniu rosyjskich linii obrony. Do najpoważniejszych problemów dochodziło na południu Ukrainy, chociaż przerwy w dostępie występowały również na wschodzie w obwodach charkowskim, donieckim i ługańskim - wyjaśnił "FT".

Reklama

Skąd ten problem?

Roman Sinicyn, koordynator fundacji Serhiy Prytula Charity, która zbiera środki na przekazywanie ukraińskim żołnierzom Starlinków, powiedział, że problem może występować, ponieważ SpaceX nie chce, by z systemów mogli skorzystać żołnierze rosyjscy. Jest dla mnie całkowicie jasne, że przedstawiciele Starlink robią to, aby zapobiec wykorzystaniu ich technologii przez rosyjskie siły okupacyjne - powiedział.

Musk starł się w tym tygodniu na Twitterze z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim i wywołał w Internecie burzę po tym, gdy zaproponował przeprowadzenie pod nadzorem ONZ nowego referendum na wschodzie Ukrainy, pozostawienie Rosji Krymu i przyznanie Ukrainie "statusu neutralnego". Urzędnicy ukraińscy, na których w czwartek powołał się tygodnik "Economist", wyrazili przekonanie, że przedstawiony przez miliardera plan jest produktem rozmów z Putinem. Jeden z nich dodał, że Musk odmówił już Ukrainie włączenia Krymu w obszar działania systemu Starlink.